3.

1.

Położyłem się wieczorem i obudziłem się rano. Janek Pradera

2.

Dzisiaj rano zajrzałem na spotkanie AK. Na spotkaniu co tydzień: trochę formalności. Okazja do rozmów na luźne tematy. Posłuchać tych ludzi, którzy mają już duży dystans – wolność, zupełnie inaczej patrzą. Chyba większość ludzi nie ma nigdy okazji obcować z takimi osobami. Prezes zarządu Koła, gdy zeszło w jakiś sposób na zamek w Rzeszowie – próba odbicia więźniów przez AK w czasie okupacji, powiedział, że pamięta. – Brał pan udział? – spytałem. – Nie, tam szli specjaliści, ludzie wyszkoleni, nie taki jak ja. Ale zginął tam mój dobry kolega. Bardzo inteligentny wykształcony człowiek. Przychodził do mnie do warsztatu, przegadaliśmy wiele godzin. (…)

3.

Pewien brat radził się abba Matoesa: „Co mam robić? Mam utrapienie ze swoim językiem: kiedy wchodzę między ludzi, nie potrafię go opanować, ale krytykuję wszystkie ich dobre czyny i robię im wymówki. Co mam począć?” Starzec mu odpowiedział: „Jeśli nie potrafisz opanować języka, ucieknij i żyj samotnie. Bo to jest słabość; ten zaś, kto mieszka pośród braci, nie powinien być kanciasty, ale okrągły, żeby umiał się obracać ku wszystkim”. I dodał starzec: „To nie z powodu cnoty mieszkam samotnie, ale z powodu słabości: bo ci którzy wchodzą między ludzi, ci są silni”.

To fragment apoftegmatów. Większy fragment tutaj. Zawsze polecam.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.