Tym razem wpis czysto filmowy – temat: film krótkometrażowy. Ostatni filmowy post, jaki dodałem na tym blogu, dotyczył filmu Irlandczyk z 2019 roku, więc było to już dość dawno. Jeszcze dawniej – w 2014 roku – mieliśmy wpis o świetnej produkcji Miasto 44 (Warsaw 44), na której byłem wtedy w kinie.
A więc do rzeczy – dziś nieco o paru filmach krótkometrażowych. Motyw tego wpisu to w głównej mierze chęć odnotowania sobie tych produkcji, które z jakiegoś względu są dla mnie ważne.
Na początek Fauve (2018). Tytuł po przetłumaczeniu to „Drapieżnik”. Film jest zwycięzcą festiwalu filmowego Sundance. Nominowany do Oscara. Trwająca 17 minut prosta historia o dwóch chłopcach, którzy bawią się razem na terenie kopalni. Zwrotny moment całego filmu jest odpowiednio nabudowany, przez co zdarzenia mają głębokie znamiona wiarygodności. Chyba to jest główna siła tej króciutkiej produkcji.
Od razu przejdźmy do również nominowanej do Oscarów w 2019 roku Madre (2017) – pol. Matka. Film trwający niecałe 18 minut, akcja toczy się głównie w nowoczesnym mieszkaniu, całość nakręcona jest na jednym ujęciu, mastershocie. Ujęcia są brawurowe, od ciemnego pokoju, po jasne światło przy oknie, co musiało być niemałym wyzwaniem. Na początku poznajemy dwie kobiety – starszą i młodszą. Ale do końca nie ma pewności, która z nich jest tytułową matką.
A teraz coś nieco mniej oscarowego
Już nieco lżej – Two Puddles (2018). Ten film krótkometrażowy (6 minut) jest czymś z pogranicza komedii i dramatu. Mężczyzna i dwie kobiety idą lasem, nagle jedno z nich wpada do dziwnej dziury z wodą i znika. Chyba tyle starczy za opis.
I dalej pozostając w scenerii lasu – Skin & Bone (2022) – w reżyserii Eli Powers z NY (na jej kanale na vimeo można obejrzeć jeszcze 3 inne shorty). Film jest czymś w rodzaju horroru, lekkiego, może na końcu z nutką komedii. Pewien mężczyzna ląduje w środku lasu z plecakiem i pyta o pracę w stadninie koni, na którą się tam natknął. Jedynym gospodarzem stadniny jest tajemnicza kobieta.
Z ciekawości zgłębię na pewno twórczość tej reżyserki.
Big Boom (2018) – krótkometrażowa animacja sci-fi, z kanału DUST na youtubie, w odróżnieniu od powyższych, można obejrzeć z dziećmi. Na małej stacji benzynowej w niedalekiej przyszłości pracuje obsługujący klientów robot. Jednak dzieje się coś dziwnego, bo już od wielu dni na stację nie zajechał żaden klient. Na stacji jest parę urządzeń, do których robocik lubi zagadywać w ramach codziennej rutyny. Niestety wszystko ma się wkrótce zmienić.
Warto chwilę zatrzymać się nad źródłem tego filmu. DUST jest działem science-fiction niezależnego studia Gunpowder&Sky. Gromadzi wielu twórców kina sci-fi, te produkcje można obejrzeć m.in. na dużych platformach streamingowych (niedawno widziałem film od nich chyba na HBOGO). Co naprawdę robi wrażenie to fakt, że na swoim kanale yt co tydzień dodają nowy film.
Na koniec coś trudniejszego
Tym razem produkcja kompletnie z innej bajki – dokument, a więc już nie fabuła, to raczej coś w stylu reportażu o polskiej fabryce Tarpana. Dobić Tarpana (1987). Niewiele mogę znaleźć na temat tej produkcji, a szkoda, bo mimo bardzo technicznej reportażowej powierzchowności, ma niezłe zacięcie artystyczne. Obejrzałem ten film i mi się spodobał, jest to zdecydowanie inna produkcja od poprzednich, ale zasługuje na upamiętnienie. Podoba mi się postać byłego dyrektora fabryki, ale też nietuzinkowa postawa dziennikarza, który drąży temat.