Film „Liczba Doskonała”, wrażenia po seansie

Liczba doskonała to najnowszy film Krzysztofa Zanussiego, opowiada historię dwóch samotnych mężczyzn, starszy z nich jest milionerem, szukającym relacji z młodym zdolnym matematykiem, będącym jego zapomnianym kuzynem.

Film jest przykładem kina autorskiego, z czym wiąże się szereg konsekwencji składających się na jego formę przekazu. Film rzeczywiście wychodzi poza schematy tego, do czego się w kinie przyzwyczailiśmy. Wiadomo, że większość lubi, to co już znane, więc ogólnie raczej podobają się filmy konwencjonalne, ten na pewno takim nie jest.

Gdyby Zanussi chciał zwiększyć liczbę odbiorców, zrezygnowałby z pewnych pomysłów, jak choćby kwestie wypowiadane do kamery. I znając jego wypowiedzi na temat kultury masowej, zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że jego niekonwencjonalne podejście nie służy zwiększeniu liczby odbiorców, być może świadomie odrzuca tę możliwość. W efekcie film jest dość hermetyczny w formie (choć wizualnie wiele ujęć zachwyca).

Co tyczy samej treści, na pewno jest tutaj sporo poruszających momentów (np. niewrażliwość ludzi na możliwość pomocy, czasem ratunku życia innym). Przesłanie o poszukiwaniu sensu życia w pespektywie życia wiecznego czy miłości to temat chyba najważniejszy, jaki można poruszyć. Szkoda, że tak rzadko jest eksploatowany. Tutaj za to na pewno dodatkowy punkt, którego by nie było, gdyby pan Krzysztof poruszał tematy banalne i popularne.

Dodaj komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.