Fundator
Z pozoru temat jest jasny i opisany w Księdze Henrykowskiej: klasztor został ufundowany w 1222 roku za rządów Henryka Brodatego, z inicjatywy jego sekretarza i notariusza, kanonika wrocławskiego Mikołaja. Henryk postawił jedynie warunek, by za fundatora uznać jego i jego syna – Henryka Pobożnego. Natomiast finansowanie wziął na siebie kanonik Mikołaj, który przeznaczył na ten cel swój zarobek, który uzyskał na służbie u księcia.
Później w różnych tekstach jako fundatora wymienia się różnie: to Henryka Brodatego, to Henryka Pobożnego. Wydaje się, że Mikołaj był tutaj szczególnie aktywny, zaś książę pobłogosławił jego działania wokół fundacji, nie angażując się w nie zbytnio samemu – w historiografii renesansowej często właśnie Mikołaja określa się tytułem fundatora – i ta informacja jest później przekazywana np. przez Kromera, czy Długosza, który określa Mikołaja felix fundator Henrykowa, marginalizując rolę księcia. Kromer zaś w De origine pisze Nicolaus Henrichovius […], qui Henrico Barbato a secretis fuit, et ipse patrimonium suum omne Cistersiciensibus monachis, assentiente Henrico barbato donavit et extruncto (określając Mikołaja w miejsce Długoszowego fundator użył tutaj czasowników dawać i budować – donare i extruir).
Choć Księga Henrykowska mówi o Henryku Pobożnym jako fundatorze, niedługo potem Piotr z Byczyny w swoich Kronikach Książąt Polskich fundatorem określa Henryka Brodatego. Wkrótce nawet w samym klasztorze pojawia się inskrypcja z roku 1355, gdzie właśnie Henryka Brodatego określa się fundatorem. Brak inicjatywy Henryka Brodatego można odczytać z porównania fragmentów Kronik dotyczących fundacji klasztoru w Trzebnicy i Henrykowie. W Trzebnicy określany jest on jako fundator w 3 os. l.p. (fundaverat, dotaverat), w przypadku Henrykowa określany jest opisowo jako fundator.
Odnośnie uposażenia klasztoru, Długosz wspomina, że Henryków był dziedzicznym majątkiem Mikołaja (nazywa go też Mikołajem de Henrichow, a Kromer Henrichovius), Księga henrykowska zaś mówi o Mikołaju jako przybyszu z Małopolski, który ziemie gromadził aktami kupna i nadań książęcych. Jako patrimonium Henryków określa też dokument Władysława Odonica z 1225 roku.
Początki klasztoru
Pierwsi ojcowie przybyli z Lubiąża 28 maja 1227 roku, było to dwunastu braci na czele z opatem Henrykiem. W 1228 roku dokonano konsekracji kościoła (pw. NMP i św. Jana Chrzciciela). Klasztor został zniszczony już podczas najazdu Mongołów w 1241 r. (wówczas pod Legnicą zginął też Henryk Pobożny – fundator). Co ciekawe, przewodnik po klasztorze (Wydawnictwo Kobus, Wrocław 2023) określa dzisiejszy kościół klasztorny jako najstarszy na Śląsku (s. 10) i wspomina, że „prace przy budowie obecnego [kościoła] rozpoczęto w latach trzydziestych XIII w.” Do lat 70. (z przerwą na najazd mongolski) udało się wznieść prezbiterium wraz z transeptem i nawę do pierwszego przęsła.
W roku 1341 pochowano tutaj księcia Bolka II ziębickiego, a w 1342 jego żonę, Juttę. Ów piastowski grobowiec znajduje się w barokowej kaplicy św. Marii Magdaleny Męczennicy z XVIII, zwanej Mauzoleum Piastów. Kamienny nagrobek z XV w. ufundowany został przez syna zmarłych, księcia Mikołaja, który również spoczął obok rodziców, znajduje się tutaj jedno z lepszych średniowiecznych odwzorowań herbu Piastów śląskich.
Klasztor był wielokrotnie palony i plądrowany. M.in. w czasie grabieży husyckich, w XV płonie w 1438, 1442 i 1496 r., czy później w czasie wojny trzydziestoletniej. Zyskuje elementy renesansowe (za opata Andrzeja), a później za opata Henryka III Kahlerta zostaje mocno rozbudowany w stylu barokowym (1681-1702). Jest to najlepszy okres w dziejach opactwa, spłacono długi, a opactwo staje się miejscem rozwoju kultury i sztuki.
Nieco wcześniej – w 1699 r. – klasztor kupuje zniszczone przez Turków opactwo cysterskie w Zirc na Węgrzech i od tego momentu aż do sekularyzacji w 1810 r. opat henrykowski jest jednocześnie opatem w Zirc w ramach unii personalnej.
Sekularyzacja była skutkiem podbojów napoleońskich. Aby spłacić Francuzów król Prus 22 XI 1810 r. wydaje edykt sekularyzacyjny, przejmując majątki kościelne na terenie Prus. Przestaje istnieć opactwo w Henrykowie, a majątek od państwa został wykupiony w 1806 r. przez żonę króla Niderlandów, siostrę króla pruskiego. Z czasem obiekt staje się rezydencją magnacką, powstaje tutaj nawet kaplica protestancka.
W 1946 roku klasztor ostatecznie wraca w ręce cystersów – sprowadzeni zostają tutaj ojcowie ze Szczyrca pod Kolbuszową. Otrzymują kościół i część klasztoru. Pozostałą część przejął PGR. Od 1990 działało tu seminarium, a dziś – liceum. Część klasztorna (połowa krużganków i kościół) udostępnione są do zwiedzania.
Księga Henrykowska
Mimo wielowiekowych dziejów klasztoru w Henrykowie, dziś główną i najważniejszą częścią historii tego miejsca jest jedno zdanie w języku polskim zapisane w roku 1270 w zbiorze dokumentów trzeciego opata klasztoru – Piotra, zbiór ów zatytułowany jest Liber fundationis claustri Sancte Marie Virginis in Henrichow (część 1), a lepiej znany pod nazwą Księga Henrykowska. Oryginał znajduje się dziś w Muzeum Archidiecezjalnym we Wrocławiu.
Owo zdanie Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai, czyli Daj, ać ja pobruczę a ty poczywaj, co znaczy Daj, ja będę mełł, a ty odpocznij. Słowa zostały wypowiedziane przez czeskiego chłopa Boguchwała do swej żony – Polki. Zapis znajduje się w części zatytułowanej „O Brukalicach, z jakiego powodu i z jakiego tytułu klasztor posiada tę włość, niniejsze pismo okaże zgodnie z prawdą wszystkim, którzy je będą czytali”. Dalszy opis wyjaśnia, że Boguchwałowi książę Bolesław (założyciel klasztoru w Lubiążu) dał „obszar ziemi do 4 wołów” w miejscu, które nazywa się Brukalice (w tym czasie nie było tu innych osadników, a teren był zalesiony). Zresztą zajął sobie on także część lasu („ilości 3 wielkich pługów”), wkrótce też wziął sobie na żonę…
córkę jakiegoś kleryka, chłopkę grubą i zupełnie niezdarną. Lecz trzeba wiedzieć, że za owych dni były tu w okolicy młyny wodne ogromnie rzadkie, przeto żona tego Boguchwała Czecha stała bardzo często przy żarnach mieląc. Litując się nad nią mąż jej Boguchwał mówił: „Pozwól, bym ja też mełł!” – to jest po polsku: „Daj, ać ja pobruczę a ty poczywaj”! Tak ów Czech na zmianę mełł ze żoną i często obracał kamień tak jak żona. Co widząc sąsiedzi, chociaż wówczas nieliczni, nazywali go: „Boguchwał Brukał” i stąd pochodzi, że jego całe potomstwo nazywa się Brukalice.
Zdanie to pada po to, by wyjaśnić genezę nazwy wsi, będącej własnością klasztoru w Henrykowie, która pochodzi od określenia z języka polskiego: „pobruczę”. Stąd w używanym w dokumentach tekście łacińskim potrzeba było, by zapisać to zdanie z języku polskim. Nie ma też wątpliwości, że mimo, iż wypowiedział je mieszkający tutaj Czech, wyrażone zostało w języku polskim. Co więcej – ów akt miłosierny, gdy mąż pomagał w mieleniu zboża pracującej żonie, by ta poszła odpocząć, chyba nie była na tyle powszechna, skoro spowodowała, że od tej sytuacji zaczęto przezywać owego Boguchwała.
To polskie zdanie tak utkwiło w historii klasztoru, że Maryję w tym miejscu określa się Matką Języka Polskiego, a samo opactwo w Henrykowie – Klasztorem Księgi Henrykowskiej.
Klasztor gotycki
Klasztor początkowo ponoć drewniany, stopniowo powstawał nowy – początkowo być może romański? – następnie (po najeździe mongolskim) w stylu gotyckim. Ewa Łużyniecka w artykule z 2018 dowodzi jednak, że kościół od razu był budowany jako murowany, co więcej – początek budowy mógł być wcześniejszy, niż data 1222 – uznawana na początek fundacji. Dotąd badaczka sądziła, że prace budowlane rozpoczęto właśnie w 1222 roku.
Ewa Łużyniecka, Kościół opacki w Henrykowie na podstawie ratowniczych badań architektonicznych z lat 2008-2009, w: Architectus, 2018, 3 (55), s. 11:
Warto przypomnieć, że inicjatorem założenia klasztoru cystersów w Henrykowie był Mikołaj – notariusz kancelarii Henryka Brodatego. W 1222 r. uzyskał on zgodę na realizację swoich zamierzeń, pod warunkiem że oficjalnym fundatorem zostanie syn i następca księcia Henryka I Brodatego – książę Henryk II Pobożny [13, s. 4, 5]. W 1225 r. cysterska kapituła generalna wydała uchwałę w sprawie założenia klasztoru [14], dwa lata później w 1227 r. z opactwa lubiąskiego został sprowadzony do Henrykowa konwent [13, s. 57], a już w 1228 r., w „drewnianym kościele” – jak mówiła Księga henrykowska [13, s. 11] – poświęcono dwa ołtarze ku czci Najświętszej Marii Panny i św. Jana Chrzciciela. Informacje o drewnianym kościele wynikają zapewne z tego, że prawdopodobnie rok po przybyciu cystersów teren kościoła był placem budowy pełnym drewnianych rusztowań.
Na podstawie wspomnianych badań laboratoryjnych można zaryzykować stwierdzenie, że pierwsze prace budowlane mogły mieć miejsce przed rokiem 1222. Należy podkreślić, że laboratorium datowało zaprawę z fundamentu transeptu najpóźniej na 1160 r., a zaprawę z fundamentu wschodniego przęsła północnej ściany północnej nawy bocznej najpóźniej na 1220 r. Być może więc notariusz Mikołaj zainicjował budowę opactwa henrykowskiego przed uzyskaniem zgody na założenie fundacji i że prace te polegały na wytyczeniu obrysu kościoła oraz budowie fundamentów części wschodniej i transeptu oraz pierwszego przęsła nawy. Podczas produkcji wapna wykorzystano być może drewno pozyskane z drzew zasadzonych w 1220 r., elementów rozbiórkowych oraz ze starych drzew.
Można zatem wyobrazić sobie, że rozpoczynając budowę dużego kościoła jeszcze przed fundacją klasztoru, planowano go np. jako początek założenia miejskiego w tym miejscu. Po rezygnacji z planów (i skupieniu się na rozbudowie osady ziębickiej), kanonik Mikołaj zaproponował księciu Henrykowi Brodatemu by nie porzucać rozpoczętej budowy i utworzyć tutaj klasztor (B. Kaja).
Założenie henrykowskie było budowane bardzo długo, w wielu etapach. W 1 fazie (do zniszczeń 1241) powstał południowy część kaplic (przy prezbiterium) oraz elementy ciągu wschodniego i północnego. Mury wznoszono z cegły w układzie wendyjskim, detale z kamienia. W 1 etapie 2 fazy (II poł. XIII w.) ukończono prezbiterium, transept i rozpoczęto budowę korpusu nawowego. Dopiero w 2 etapie 2 fazy (1. ćwierć XIV w.) rozpoczęto budowę wschodnich krużganków, następnie kontynuowano prace nad budową nawy kościoła, aż do ukończenia budowy (XV w.?)
Szereg pożarów i przebudów spowodował, że klasztor zatracił swoje elementy gotyckie. Bryła kościoła jest gotycka, choć wyposażona w stylu barokowym, ale źródła donoszą, że budynek klasztorny na rzecz przebudowy barokowej został zburzony i postawiony na nowo.
Tym ciekawsze było odkrycie gotyckich portali z zachowanym malunkiem, o którym pisze „Gazeta Wrocławska” w 2009. Odkrycie znajduje się w miejscu wejścia do kapitularza (we wschodnich krużgankach). „W naszej części Europy nie są znane gotyckie portale z tak dobrze zachowanymi oryginalnymi malowanymi zdobieniami, jak te w Henrykowie”. Zbadania odkrycia podjął się zespół prof. Ewy Łużynieckiej z Politechniki Wrocławskiej (dr Ewa Świecka, mgr Barbara Pierścionek, Justyna Szczepańska oraz mgr Anna Nowicka). Wcześniej sądzono, że z tkanki gotyckiej zabudowań klasztornych zachowało się niewiele albo wcale, tym bardziej zaskakujące było to odkrycie, którego początek sięga roku 2003, gdy ekipa remontowa odkryła relikty średniowiecznej zabudowy. Trzy gotyckie portale (a raczej arkady – podobne zachowały się w innych klasztorach cysterskich), z jednym centralnym – okazalszym – stanowią dawne wejście do kapitularza i – dają wyobrażenie, jak wspaniale mógł wyglądać klasztor w okresie gotyckim.
Dzisiejsza podłoga krużganków znajduje się 1,2 m wyżej względem pierwotnego poziomu, część dolna portali jest zatem ukryta. Planowano ich uwidocznienie poprzez budowę szklanej podłogi i podświetlenia, nie wiem, czy to dobry pomysł, w każdym razie do tej pory nie zastosowano tego rozwiązania. Mimo wielu zabytków, czy malarstwa choćby Willmanna, „śląskiego Rembrandta”, to właśnie ta część opactwa zrobiła na mnie największe wrażenie.
Polichromie łuków zachowały się, choć – jak dowiodły badania prof. Łużynieckiej – zostały uszkodzone przy wypełnianiu wnęki za pomocą kamieni, które były wbijane siłą, by zapełnić przestrzeń.
Tutaj nad łukiem widoczny jest ornament przedromański. Być może było to nawiązanie do wzoru z jakiegoś przedmiotu bądź świadome odwołanie do tradycji (B. Kaja).
Pewne odkrywki ścian, na których odsłonięto pozostałości wsporników gotyckiego sklepienia i uwidoczniono resztki polichromii (gotyckich?) znajdują się także w północnym skrzydle krużganków – w ścianie kościoła. To skrzydło pełni dziś także funkcję kawiarenki, gdzie można chwilę odpocząć i napić się kawy. Kawiarenka została zorganizowana przez wcześniejszego proboszcza.
Opactwo w Henrykowie: barokowy wystrój
Tym, co dziś narzuca się w sposób oczywisty i ewidentny, jest barokowy wizerunek założenia klasztornego w Henrykowie. Zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz, co zresztą jest typowe dla terenów Pogórza Sudeckiego czy Kotliny Kłodzkiej. Już na ulicach samego Henrykowa dla się zauważyć barokowe figurki czy kolumnę, jak i budynek wjazdowy do samego klasztoru, który wygląda podobnie już na rysunku Wernera.
Sam klasztor w Henrykowie posiada jednak szereg zabytkowych skarbów, które zdecydowanie wyróżniają go spośród innych dolnośląskich obiektów. Wymienia się tutaj często bogate stalle – ich renesansowa baza pochodzi z 1567 roku, na nią nałożono barokową. Zdobienia pochodzą z 1702-10 i wykonał je warsztat Thomasa Weisfeldta.
Na prawej ścianie nawy południowej znajduje się cykl obrazów Michała Willmanna z lat 1676-78, przedstawiają one życie Chrystusa. Willmann zwany śląskim Rembrandtem, jest wybitnym przedstawicielem malarstwa doby baroku.
Ołtarz główny wykonany między 1681 a 1684 przez Georga Schröttera z Matthiasem Steinlem. Obraz Adoracja Dzieciątka w ołtarzu wyszedł spod pędzla Willmanna ok. 1700 roku.
W zakrystii znajduje się ciekawa szafa, zwana mnisim komputerem, albo najstarszym komputerem na świecie. Jest to barokowa szafa z systemem 48 szufladek, służąca do ustalania mszy poszczególnych zakonników przy kilkunastu ołtarzach kościoła.
Galeria niektórych obiektów nieopisanych powyżej:
Najważniejsza bibliografia
- Monika Michalska, Stan wiedzy o początkach klasztoru cystersów w Henrykowie w dziejopisarstwie późnego średniowiecza oraz renesansu, Saeculum Christianum: pismo historyczne 22, 94-107 – podrozdział Fundator.
- Ewa Łużyniecka, Ewa Święcka, Badania architektury opactwa cysterskiego w Henrykowie prowadzone w latach 2003 i 2006, Architectus, 2006, Nr 2 (20).
- Ewa Łużyniecka, Kościół opacki w Henrykowie na podstawie ratowniczych badań architektonicznych z lat 2008-2009, Architectus, 2018, 3 (55).
- Przewodnik. Opactwo OO. Cystersów. Henryków, Wydawnictwo Kobus, Wrocław 2023.