Jak podaje Kronika Galla Anonima, w roku 1000 król niemiecki i cesarz rzymski Otto III pielgrzymując do grobu zmarłego 3 lata wcześniej św. Wojciecha, był ugoszczony przez polskiego księcia Bolesława w Gnieźnie, tam podarował Bolesławowi kopię włóczni św. Maurycego z fragmentem gwoździa z Krzyża Pańskiego. W zamian Bolesław, zwany później Wielkim i Chrobrym, podarował cesarzowi ramię św. Wojciecha.
Ponadto dokonał też innych gestów i deklaracji, wraz z nałożeniem Bolesławowi diademu cesarskiego na głowę, co miało symbolizować jego zgodę na koronację Bolesława.
Fragment z kroniki, który o tym mówi, brzmi następująco:
W tych to bowiem (ego czasach złoto pospolitym, na równi ze srebrem gdzie indziej, miano, podłe zaś srebro za plewę sobie ceniono. Patrząc na tę jego świetność, potęgę i bogactwo cesarz rzymski zawołał w zdumieniu cały: „O! Na koronę cesarstwa mego, większe to jeszcze, co widzę, nad wieści sławą mi głoszone”; po naradzeniu się zaś z dostojnikami swymi, wszem wobec dodał: „Nie jest to rzecz godna, aby takiego to męża osobliwego zwać pospołu z innymi urzędnikami zwierzchnimi, dukiem albo komesem, lecz chwalebnie raczej na tron królewski podniesionego, diadematem uświetnić”. I przy tych słowach diadem cesarski zdjąwszy z swej głowy, na głowę Bolesława w zakład przyjaźni go włożył, a za chorągiew tryumfalną dał mu w upominku gwóźdź z krzyża Pańskiego wraz z włócznią Maurycego świętego, za co go wzajem Bolesław ramieniem świętego Wojciecha obdarował. Takim też w owym dniu zamiłowaniem wzajemnym się zjednoczyli, iż cesarz zamianował go bratem i sprzymierzeńcem cesarstwa, a ludu rzymskiego przyjacielem i towarzyszem postanowił.
Podarowana Bolesławowi Chrobremu przez Ottona III włócznia, przechowywana dziś na Wawelu, była kopią oryginalnej Świętej Włóczni (znanej też jako Włócznia Przeznaczenia), znajdującej się w posiadaniu władców niemieckich. Dziś znajduje się ona w Wiedniu (w Skarbcu Cesarskim w Hofburgu). W wyciętym w niej otworze umieszczona została relikwia gwoździa z Krzyża Pańskiego i według legendy została użyta do przebicia boku Chrystusa na krzyżu.
Wawelska kopia włóczni św. Maurycego przekazana Bolesławowi Chrobremu nie jest identyczna. Porównanie obu znajduje się na poniższej ilustracji (pochodzi z opracowania „O włóczni zwanej ś. Maurycego, przechowanej w skarbcu katedry krakowskiej : studium historyczne”, Aleksander Przeździecki, 1861):

Porównanie rozmiarów obu włóczni – włócznia wawelska: długość 50,5cm, max. szer.: 7,3cm, max. grub.: 6-8mm, włócznia wiedeńska: dł.: 51cm, max. szer.: 7,7cm, max. grub.: 2,6-4,4mm.
Widoczna w połowie jej wysokości skuwka miała za zadanie złączyć w całość włócznię po jej pęknięciu. Oryginał wiedeński zawiera dziś 3 takie skuwki – trzecia, najnowsza z XII w. przykrywa dwie starsze. Niektórzy sugerują (np. Mechthild Schilze-Dörrlamm), że pęknięcie skruszałej włóczni mogło się zdarzyć podczas ucinania fragmentów gwoździa z Krzyża Pańskiego, które później podarowano m.in. Bolesławowi Chrobremu podczas Zjazdu Gnieźnieńskiego w 1000 roku. Można by w ten sposób datować powstanie skuwki na oryginale na 1000 rok lub tuż przed. Niedowierza tej wersji prof. Sikorski (Dariusz Andrzej Sikorski, Wawelska włócznia św. Maurycego. Dar Ottona III dla Bolesława I Chrobrego? w: „Kronika Miasta Poznania. Bolesław Chrobry”, 2025/1, s. 114).
Skuwka na włóczni krakowskiej (wawelskiej) św. Maurycego nie służy oczywiście połączeniu dwóch części złamanego grotu, ale jest po prostu kopią oryginału, który posiada taką skuwkę.
Zdjęcie z badań na wiedeńską włócznią św. Maurycego z 1924 r. Widoczne są tutaj dokładnie miejsce pęknięcia grotu, najstarsza żelazna skuwka, umieszczenie gwoździa Krzyża Pańskiego, zachowane najstarsze wiązania rzemykiem, nowe wiązania drutem srebrnym, które zostały dodane później.

Jeśli chodzi o przedmioty na pewno związane z naszym pierwszym królem, patrzymy na taki właśnie na tym zdjęciu. Choć sama widoczna włócznia nie była wieziona do Gniezna (a jej kopia), to na pewno Chrobry otrzymał fragment widocznego tutaj gwoździa, który został odcięty w jego dolnej części (zakończonej dodanym później zaokrągleniem). Sądzi się, że widoczne tutaj druciane wiązania dodano, by gwóźdź nie osuwał się w szczelinie, choć był do niej wciśnięty siłą albo zgrzany i wyciągnięcie go wymagałoby zapewne lekkiego podgrzania (D. A. Sikorski, op. cit.).
Chrobry nie otrzymał zresztą całej odciętej części, fragment gwoździa Otton III przekazał także węgierskiemu władcy, Stefanowi I, ale pozyskano stąd także ułomek w XIV w., dziś zaginiony, a pierwotnie trafił do katedry w Pradze.
Czy włócznia św. Maurycego z Krakowa to oryginał z 1000 r.?
Chcielibyśmy, by włócznia, którą możemy oglądać w skarbcu wawelskim w Krakowie była tą, którą trzymał w ręku Otton III i Bolesław Chrobry, a także wielu innych władców Polski. I niewykluczone, że tak było, choć istnieją wątpliwości, które opiszę niżej.
W tym miejscu, opierając się na artykule (op.cit.) prof. Dariusza Andrzeja Sikorskiego podam krótko argumenty za brakiem autentyczności włóczni, która spoczywa w wawelskim skarbcu. Oczywiście nie są one ostateczne i wyrokujące, ale warto się z nimi zapoznać. Tym bardziej, że stanowią raczej odrębną opinię, rzadko kto powątpiewa w oryginalność włóczni (choć takie głosy pierwszy raz podnoszono już w XIX w.).
Artystyczna interpretacja włóczni wawelskiej:

Mamy dwa w sumie ślady, które mogą sugerować, że włócznia wawelska nie jest oryginałem z 1000 roku: 1). wygląda, jakby została skopiowana z wiedeńskiej włóczni już po ufundowaniu przez Karola IV nowej najszerszej skuwki w XIV w. 2). kopia wawelska odwzorowuje srebrny drut w dolnej części grotu, który został dodany najwcześniej w 1084 r. (D. A. Sikorski)
Ad 1.) Nie jest to argument przesądzający, bo może włócznia posiadała złotą skuwkę przed XIV w. wyglądającą tak samo, a która została skradziona, ad 2). podobnie – nawet jeśli otwory we włóczni zostały wywiercone ewidentnie pod rozmiar rzemyków, może nim dodano srebrny drut, również była reperowana wcześniej i już posiadała inny srebrny drut, który został skopiowany do kopii włóczni dla Chrobrego?
Argumentuje się nieraz, że skoro włócznia Chrobrego posiada imitację skuwki, złamanie włóczni wiedeńskiej nastąpiło przed 1000. W tej argumentacji nie bierze się jednak pod uwagę, że kopia włóczni Chrobrego ze skuwką może być późniejsza.
Z opisu włóczni z lat 60. X w. autorstwa Liutpranda z Cremony wynika, że w tym czasie grot włóczni był jeszcze cały. A więc pęknięcie musiało powstać po 960 r.
D. A. Sikorski górną datę, kiedy mogło powstać pęknięcie, określa na koniec XI w. Jednak analizując zdjęcia (w tym rtg) grotu wiedeńskiego dochodzi do wniosku, że musiało ono powstać przed pozyskaniem fragmentów gwoździa.
Nie da się potwierdzić czasu złamania włóczni na podstawie ikonografii, choć posiadamy prawdopodobny jej rysunek z 1002 r. (miniatura przedstawiająca króla Henryka II siedzącego na tronie pomiędzy dwoma giermkami z sakramentarza Henryka II), to jednak ze względu na uogólnienia i symboliczne przedstawienie, znane nam dziś źródła nie mogą tutaj stanowić żadnego argumentu.

Wiąże się też czas złamania grotu z momentem ułamania relikwii gwoździa, D. A. Sikorski stwierdza tutaj jednak, że nie ma na to pewnych dowodów – a takim byłyby np. ślady po przecinaku na samym grocie – takie pęknięcie musiałoby powstać po przyłożeniu przecinaka do samego grotu i silne uderzenie czy chociaż dociśnięcie na nierównym podłożu.
Podsumowując: włócznia Ottona mogła mieć już pęknięcie, a więc również jakąś formę skuwki (podobną do tej ufundowanej przez Henryka IV).
Rzemyk i srebrne druty
Carska włócznia św. Maurycego pierwotnie musiała mieć wiązania z rzemyka, zastąpione częściowo później srebrnym drutem. D. A. Sikorski dowodzi, że ów drut pojawił się w miejsce rzemienia dopiero po 1084 roku. Co istotne – znajduje się on na wawelskiej włóczni św. Maurycego, co oznaczałoby, że owa kopia powstała dopiero po 1084 r., a więc wiele lat po Zjeździe Gnieźnieńskim.
D. A. Sikorski twierdzi, że w dolnej partii grotu z pewnością przed 1084 r. były wiązania rzemykowe.
[…] włócznia krakowska oddaje odrutowanie dolnej partii, którego z pewnością nie było w czasie zjazdu gnieźnieńskiego.
Nie uzasadnia tego dodatkowo w swoim artykule w żaden sposób, być może uzasadnienie jest oczywiste albo pochodzi z badań nad włócznią, prowadzonych w XIX i XX w., intuicyjnie jednak trzeba skontrować, że również wcześniej mógł tu być jakiś drut w miejsce rzemyka i nawet jeśli był zastąpiony po 1084, to ta wcześniejsza reperacja mogła pochodzić sprzed 1000 roku. W każdym razie ten argument wydaje się jeszcze niedopracowany i nie wyklucza, że kopia wawelska może pochodzić z 1000 roku.
Na marginesie warto dodać, że owo zachowane wiązanie rzemykowe daje posmak obcowania z zamierzchłą historią!
(il. za Die heilige Lanze in Wien, ed. Franz Kirchweger, Wien 2005):

Co jeśli włócznia wawelska jest późniejsza?
W jednym z filmów na yt (2020 r.) prof. Sikorski wspomina, że trzymał w ręku wawelską włócznię św. Maurycego – miał taką okazję w czasie, gdy była eksponowana w Poznaniu w 2016 roku. Wspomina jednak, że nie czuł, że obcuje z 1000-letnią historią – miał przekonanie o braku jej autentyczności.
Co oznaczałoby dla nas dowiedzenie, że włócznia św. Maurycego przechowywana na Wawelu nie jest autentyczna?
Wcale nie negowałoby to przekazu Galla Anonima. Mogło się zdarzyć, że oryginalna włócznia św. Maurycego, podarowana przez Ottona III Bolesławowi Chrobremu zaginęła, jak wiele innych pamiątek i regaliów królewskich, ale z czasem wykonano jej kopię, opierając się na oryginale wiedeńskim (z czasu po późniejszych reparacjach).
Mogło też być tak, że opis Galla nie jest autentyczny, a włócznię wykonano z czasem, by udowodnić, że opis Zjazdu Gnieźnieńskiego w wersji Kroniki polskiej Galla Anonima jest prawdziwy. Choć sam do tej wersji bym się nie przychylał. Gdzie w takim razie podziałaby pozostała część gwoździa z lancy wiedeńskiej? Skoro mogły trafić na Węgry i do Pragi, dlaczego już nie do nas?
Święta Włócznia Ottona III
Jak ważnym był gest ofiarowania kopii włóczni św. Maurycego Bolesławowi Chrobremu (a także fizycznie ułamanego z niej fragmentu świętego gwoździa!) można zrozumieć uświadamiając sobie jak istotny był to atrybut dla cesarzy.
Włócznia św. Maurycego była jednym z ważniejszych symbolów władzy cesarskiej, a także relikwią pasyjną. Uważano, że włócznia jest tą samą włócznią, którą miłosierny żołnierz rzymski, Longinus, przebił bok Chrystusa na krzyżu, by ulżyć mu w cierpieniach. W istocie jednak wydaje się być zmodyfikowaną włócznią z czasów Karola Wielkiego, w której grocie wykuto otwór na gwóźdź z Krzyża Pańskiego.
Odnośnie historii jej właścicieli wiemy, że w 921/922 została przekazana przez północnowłoskiego hrabiego Samsona jako symbol Królestwa Włoch (Regnum Italicum) królowi Górnej Burgundii Rudolfowi II (912-937), który z kolei wręczył włócznię w 926 r. królowi Henrykowi I w Wormacji. Ten uznał, że swoje zwycięstwo nad Węgrami, które miało miejsce w dniu św. Longiusa w 933 r., zawdzięcza właśnie tej Świętej Włóczni.
Jego syn, Otton I, niósł włócznię jako symbol boskiej pomocy przed swoim wojskiem przeciw zbuntowanej szlachcie w 939 r., a potem również uznał jej pomoc po decydującej bitwie ma Lechfeld pod Augsburgiem przeciw Węgrom w 955 r.
W 996 roku król Otton III kazał nieść włócznię przed sobą na koronacji cesarskiej w Rzymie, symbolizowała ona rządy królewskie. Włócznia brała udział również w koronacji Henryka II w 1002 roku w Moguncji – któremu to arcybiskup Willigis wręczył „włócznię Pana” Henrykowi jako znak władzy królewskiej.
Dopiero Konrad II (1024-1039) stworzył dla włóczni relikwiarz (1030) i odtąd przestała być ona elementem ceremoniału dworskiego, a stała się głównie relikwią Męki Pańskiej, a głównym symbolem władzy królów i Świętego Cesarstwa Rzymskiego stała się korona cesarska.
Dziś włócznia znajduje się w muzeum w Wiedniu. Poddana została również 3-krotnie badaniom: w 1870/1873, 1924 i 2004 roku, w trakcie których zbadano m.in. historię jej uszkodzeń i rekonstrukcji. Ustalono m.in., że nie służyła ona do walki (brak uszkodzeń), ale z racji na mocno szlifowane płaskie brzegi musiała być wykorzystywana jako lanca flagowa (tu warto wrócić do słów Galla z Kroniki polskiej o darze Ottona dla Chrobrego: a za chorągiew tryumfalną dał mu w upominku gwóźdź z krzyża Pańskiego wraz z włócznią Maurycego świętego).
Możliwe zresztą, że ta Święta Włócznia cesarzy była włócznią flagową Rzymu, którą otrzymał od papieża Karol Wielki.
Zaginiona mozaika z lat 799/800 z rysunku A. Ciacconio z ok. 1590, przedstawia tronującego św. Piotra i klęczącego króla Karola Wielkiego z flagą Rzymu (zawieszonej na włóczni):

Sama włócznia zważywszy na jej typowo karoliński typ musi pochodzić z okresu między drugą połową VIII a początkiem XI wieku.
Relikwie gwoździa dodano do niej być może przy okazji koronacji Karola Wielkiego w Rzymie w 800 r. Do końca panowania Karolingów (887) mogła być przechowywana w pałacu królewskim. W latach 899-920 prawdopodobnie znajdowała się w kaplicy Maryi i św. Jana w Modenie, gdzie była otoczona czcią.
Z relikwii gwoździa, długości 21,4 cm, w pewnym momencie pozyskano 6 cm jego długości. Być może próbując go wyjąć, wyginając grot do przodu i tyłu, pękł on w miejscu grubego wtrącenia żużlowego, ponadto stał się on kruchy (M. Schulze-Dörrlamm). Po złamaniu wskutek zmniejszenia się naprężenia zacisku, dodano wiązania druciane, które miały zabezpieczyć gwóźdź przed wypadnięciem. Dospawano także pierścień z 4 otworami na drzewiec, wydłużając lancę do 51 cm.
M. Schulze-Dörrlamm wspomina też, że rzemyki zastąpiono drutami po 1084 (dokonał tego cesarz Henryk IV (1084-1105) – w tym czasie dodano też srebrno-złoconą skuwkę z napisem, a za Karola IV (1346-1378) po 1350 dodano najbardziej wierzchnią skuwkę ze złotej blachy.
Bibliografia:
- Dariusz Sikorski – „Wawelska włócznia św. Maurycego. Dar Ottona III dla Bolesława I Chrobrego? Kronika Miasta Poznania 2025 nr 1, s. 114-128 (wersja z dodatkowymi ilustracjami)” https://www.academia.edu/128723258/Sikorski_Wawelska_w%C5%82%C3%B3cznia_%C5%9Bw_Maurycego_Dar_Ottona_III_dla_Boles%C5%82awa_I_Chrobrego_Kronika_Miasta_Poznania_2025_nr_1_s_114_128_wersja_z_dodatkowymi_ilustracjami_?source=swp_share
- Mechthild Schulze-Dörrlamm – „Die Heilige Lanze in Wien. Die Frühgeschichte des karolingisch-ottonischen Herrschaftszeichens aus archäologischer Sicht” – tutaj znajduje się sporo ciekawych ilustracji https://www.academia.edu/105479247/Die_Heilige_Lanze_in_Wien_Die_Fr%C3%BChgeschichte_des_karolingisch_ottonischen_Herrschaftszeichens_aus_arch%C3%A4ologischer_Sicht?source=swp_share
Rysunek w nagłówku chodzi z katalogu zbiorów wawelskich z 1882 r. – Ignacy Polkowski, Skarbiec katedralny na Wawelu w 32 tablicach autografowanych przedstawiony (domena publiczna), opis Włóczni św. Maurycego tam umieszczony brzmi następująco:
Włócznia św. Maurycego, zrobiona na wzór włóczni tego świętego dowódcy legii tebańskiej, w roku tysięcznym przy odwiedzinach grobu św. Wojciecha w Gnieźnie ofiarowana królowi Bolesławowi Chrobremu przez cesarza Ottona III, jako symbol udzielnej władzy i niepodległości.